Translate

sobota, 5 października 2013

Chapter 6

Obudziłam się o 8.50.
Ubrałam się i poszłam na dół.
Zmówiłam pizzę .
Po kilku minutach poszedł do mnie Liam.
-Hej.
- Cześć.
- Wiadomo już co z Niall'em i Zayn'em ?- zapytał siadając koło mnie na kanapie.
- Ktoś , prawdopodobnie Marcel przeciął im hamulce. - powiedziałam.
- Ale nic im nie jest ,tak ?- zapytał z ciekawością .
- Lekko potłuczeni, a Zayn  ma pękniętą czaszkę . Za kilka dni powinien wyjść .
- To dobrze. Marcel może już sobie trumnę kupować . Nie darujemy mu tego .
- Liam.- powiedziałam cicho.
- Tak ?
- Obiecasz mi coś ?
- Zależy.- Uśmiechnął się.
- Obiecaj ,że nie wciągniesz Sarę w narkotyki.
- Ale - zacząła  lecz ja mu przerwałam.
- Obiecaj..- powtórzyłam
- Caro , spokojnie. Ja nie biorę - Ucieszyło mnie to
Po jakimś czasie doszła do nas Sara.
Usłyszałam Dzwonek do drzwi.
Otworzyłam pewnie.
- Dzień dobry.- Powiedział facet rozwożący Pizzę.
- Dzień Dobry.
Zapłaciłam mu i weszłam do domu.
Nad kartonem unosił się cudowny zapach..
Zabraliśmy się do jedzenia .
Poszło nam dosyć szybko.
-  Musiałbym wyjść na chwilę , ale nie mogę was zostawić .- powiedział Li.
- Nie ma problemu.. Nic nam nie będzie. Poradzimy sobie.- Spojrzałam na Sarę - Co nie ?
- No pewnie ,że tak.- potwierdziła
- Na pewno ?- zapytał niepewnie .
- Tak leć. - Powiedziałam- Zamkniemy dom i nikomu nie będziemy otwierać - Zaśmiałam się .
- Obiecuję ,że nie długo wrócę .
Ubrał się i wyszedł.
Tak jak powiedziałam poszłam zamknąć za nim drzwi.
- Co robimy ?- zapytała znudzona Sari (Jak byłam mała właśnie tak na nią mówiłam)
-Hmm. Może pogramy w karty tak jak kiedyś ?- Zapytałam.
- Spoko.
Sara pobiegła na górę i wróciła z talią kart.
Rozłożyłyśmy i zaczęłyśmy grać .
Po chwili usłyszałam delikatne pukanie do drzwi.
Spojrzałam przez wizjer. Ujrzałam Zielone oczy Hazzy.
Bez wahania otworzyłam.
- Wróciłem .- Powiedział wchodząc przez futrynę, a za nim szedł Niall.
- Jak się czujesz?- Przytuliłam blondyna.
- Jest ok.

Harry rozglądał się po pokoju , a po chwili zapytał wkurzony.
- Gdzie jest Liam!
- No ,bo on..
- Gdzie on jest! -Krzyknął i złapał mnie za ramię .
Bardzo się przestraszyłam ,więc odruchowo zrobiłam krok do tyłu.
- Harry puść ją .- Powiedział Niall łapiąc go za dłoń , którą mocno trzymał moją rękę .
Puścił mnie.
- Musiał na chwilę wyjść .- powiedziała ze łzami w oczach.
- Jak on mógł je zostawić same .!- krzyczał w stronę Niall'a.
- To ja mu pozwoliłam wyjść .- Powiedziałam w stronę lokatego .- Powiedziałam ,że sobie poradzimy.
- Miał was nie spuszczać z oka..-Powiedział nie patrząc na mnie.
Po chwili do domu wtargnął Li.
- Jestem - powiedział zamykając drzwi.
 Hazz ruszył w jego stronę z zaciśniętą pięścią .
Rzuciłam się na jego rękę. - Harry ! Zostaw go .
- Odejdź .- Krzyknął i odepchnął mnie na tyle mocno ,że upadłam na ziemię .
Zatrzymał się i spojrzał na mnie. -Caro , ja prz..- Pobiegłam do siebie nie patrząc na niego .
Zamknęłam za sobą drzwi .
Wtuliłam się do poduszki i zaczęłam płakać .
Ze stolika zdjęłam słuchawki. Podłączyłam je do telefonu i włączyłam tą piosenkę i pogłośniłam na full.
Słyszałam ,jak ktoś dobijał się do drzwi ,ale nie  miałam ochoty z nikim rozmawiać .

_____________________________________________________________


Niestety rozdziały nie zawsze  będą pojawiać się codziennie..
Mam treningi , Nauka, Mecze...
Mam nadzieje ,że rozumiecie ;D

Kara ;)

2 komentarze: