Translate

sobota, 26 października 2013

Chapter 17

Wróciłem do domu . Położyłem się na łóżku i od razu zasnąłem .7
Gdy tylko się przebudziłem ubrałem się i pojechałem do szpitala .
Przed szpitalem siedziała starsza kobieta z koszykiem kwiatów . Kupiłem wszystkie i poszedłem pod salę w której leżała Caro.
Przez szybę ujrzałem jak śpi . Uśmiechnąłem się sam do siebie .
Otworzyłem delikatnie drzwi , aby nie obudzić mojej śpiącej królewny.
Usiadłem na krześle przyglądając się jak śpi . Wyglądała uroczo .
Jej powieki zaczęły się ruszać .
- Dzień dobry .- powiedziałem z uśmiechem na twarzy.



--Caro--
Gdy otworzyłam oczy ujrzałam przed sobą Harry 'ego .


- Dzień dobry .- powiedział .
Cieszyłam się ,że go widzę , ale nadal byłam zła.

- Musimy dokończyć naszą rozmowę .- powiedział poważnie .
- Nie ma o czym gadać . Po prostu jestem twoją kolejną dziwką na jedną noc .
- Nie prawda ! - krzyknął , wstał i zaczął nerwowo chodzić po sali .
- Tamte dziewczyny miały inne zdanie . - odparłam .
- Zrozum . Zmieniłem się . Dla Ciebie .! W tym momencie to ty Jesteś dla mnie najważniejsza .
- W tym momencie ? - zapytałam z myślą ,że się przesłyszałam .
- Wiesz ,że nie to miałem na myśli.. - powiedział szybko łapiąc mnie za dłoń .
Odwróciłam twarz w drugą stronę i wyrwałam się z uścisku .
- Wyjdź .- powiedziałam próbując nie płakać .
- Ale ..- zaczął ,ale nie dałam mu dokończyć .
- Wyjdź - krzyczałam przez łzy ,które mimo woli spływały na moją poduszkę .- Wyjdź i nie wracaj . nienawidzę  cię .!
Wyszedł zatrzaskując za sobą drzwi .

Do sali wszedł lekarz , a ja szybko wytarłam łzy.
- Wyniki są w normie . Może pani iść do domu .
Ubierając się przyszła pielęgniarka wyciągnąć mi wenflon .
- Gdzie pani chłopak .? - zapytała .
- On nie jest moim chłopakiem .- znowu po moim policzku spłynęło kilka niewidocznych łez .
- Ale ten chłopak musi być zakochany. Siedział przy pani kilka dobrych godzin. Płakał
Spojrzałam na nią .
- Musisz być dla niego bardzo ważna ..- skończyła to co miała zrobić .
Uświadomiłam sobie ,że przesadziłam z Harry'm .
- On może coś sobie zrobić .
Wybiegłam z sali i pobiegłam do jego domu .
Nie myślałam o zmęczeniu po długo dystansowym biegu. Po prostu chciałam aby nie było za późno .
Dobiegłam w końcu do jego drzwi .
Zaczęłam się dobijać , ale nikt nie otwierał .
Pociągnęłam za klamkę . Drzwi były otwarte .
- Harry .- rozglądałam się po domu .
Poszłam schodami na górę . Drzwi od jakiegoś pokoju były uchylne . Przez szparę ujrzałam Harry'ego



  i zaczęłam krzyczeć .


______________________________-

Jak myślicie , jak to się skończy ? ;c

Mam nadzieję ,że rozdział jest ok .


3 KOM = NEXT :)

8 komentarzy: