Translate

sobota, 30 listopada 2013

Chapter 25

Zanim zdążyłam złapać za klamkę Harry już   otworzył moje drzwi.
Złapał mnie za rękę , aby pomóc mi wysiąść .
Obiął mnie ramieniem i ruszyliśmy w stronę budynku.
Drzwi otworzyła nam Nina .
-Caroo . Gdzie się ukrywałaś ?- zapytała i dała mi całusa w polik.
-Byłam chora.-powiedziałam przekraczając próg domu . Harry szedł za mną.
W środku było dużo ludzi .
Spojrzałam na stoisko Dj-a.
To co zobaczyłam sprawiło , że wybuchłam śmiechem .
Ujrzałam :

Później spojrzałam na Ninę , która mówiła DJ Malik
i znowu zaczęłam się śmiać .

Poszłam na 'parkiet' i zaczęłam się kołysać w rytm muzyki .
 - idę zapalić - Szepnął mi do ucha Hazz i wyszedł na taras .
Ja nadal tańczyłam .
Po chwili ktoś podszedł do mnie od tyłu i pociągnął mnie za rękę .
- Nie dotykaj mnie .- powiedziałam głośno , ale ten " ktoś " nie przestawał ciągnąć mnie za dłoń .
Odwróciłam się krzycząc .- Spierda..-nagle ujrzałam Perrie i złapałam się z usta , aby nie dokończyć wypowiedzi
- Nie chcesz ze mną rozmawiać to nie .- powiedziała głosem divy .
 

Nagle obie zaczęłyśmy się śmiać .
- Przepraszam - powiedziałam tuląc ją .- Myślałam ,że to jakich nadęty typ .
Teraz tańczyłyśmy w trójkę .
Po jakimś czasie doszli do nas Lou , Hazz i Malik.
Weszli pomiędzy nas i tańczyliśmy w grupkę .
-Chodź ze mną .- powiedział Styles ciągnąc mnie za sobą .
Szłam za nim posłusznie .
Wędrowaliśmy schodami do góry w stronę jakiegoś pokoju .
Gdy weszliśmy do środka usiedliśmy przy biurku , a Harry wyciągnął z tylniej kieszeni jakiś woreczek z białym proszkiem .
- Hary czy to..
-Tak - przerwał mnie uśmiechając się .
Wysypał substancję na kartkę leżącą przed nami . Zbliżył się twarzą do niej i wciągnął jedną dziurką nosa .
Spojrzał na mnie .- Teraz ty .
- Harry . Ja nie chcę !- powiedziałam dosyć głośno .
- Proszę cię mała .- złapał mnie za szyję zbliżając do kartki .
- Nie chcę !- krzyknęłam i uderzyłam go w twarz .
łapałam torebkę i szybko wybiegłam z pokoju biegnąc  w dół schodami .
Odwróciłam się na chwilę , aby zobaczyć czy idzie za mną Hazz .
Nagla wpadłam na Liam'a .
- Zwieź mnie do domu ! Proszę .- błagałam co chwilę spoglądając za siebie .
- Dobrze chodź .- złapał mnie za rękę i szybkim krokiem ruszyliśmy do auta .
- Co się stało ?- zapytał wystraszony , gdy już jechaliśmy .
Opowiedziałam mu co Styles chciał mi zrobić .
- Co za świnia .- powiedział uderzając ręką o kierownicę .- Nie chciałaś ćpać to nie . Nie ma Kurwa prawa cię do tego zmuszać .
- Wiem . -powiedziałam powstrzymując się od płaczu .

--Po kilku minutach--
- Dziękuję .- powiedziałam wysiadając z auta .
- Nie ma sprawy . Jak będziesz miała jakiś problem to dzwoń. - Uśmiechnął się i odjechał .
Stałam przed drzwiami szukając dobrego klucza .
Usłyszałam dźwięk hamującego auta.
 Odwróciłam się i ujrzałam auto Harry'ego .
Nerwowo waliłam pięścią w drzwi .Harry wysiadł z auta i szybkim krokiem ruszył w moją stronę .
Oparłam się o drzwi błagając , żeby się otworzyły .
Moje błaganie zostało wysłuchane .
Sara otworzyła drzwi . Ja wpadłam do środka zamykając je na wszystkie możliwe klucze .
-Co się stało ? - zapytała przerażona Sar .
- Później ci opowiem .Nie otwieraj drzwi .Dobrze ?
-Okej - powiedziała nie pewnie .
Przez jakiś czas siedziałyśmy w kuchni pijąc kakao .
Ok godziny 4 poszłam do pokoju .
Otworzyłam drzwi od razu zamykając je za sobą .
Zapaliłam światło .

Pod oknem stał Harry .
Moje serce zaczęło bić szybciej .
Znowu .
____________________________________


Jak macie jakieś zastrzeżenia do bloga np.
- Niezrozumiałe
-Zmień czcionkę
-Jest nudne .
Piszcie w komentarzu . Chcę , aby WAM czytało się dobrze :)
3KOM=NEXT

wtorek, 26 listopada 2013

Chapter 24

Tym razem ja złapałam za pilota.
Na jednym z programów leciał film pt. " Mój przyjaciel Hachiko "
Film o psie . Wiem ,że dziecinne , ale film jest genialny .
Oglądaliśmy wtuleni w siebie .
Nastąpiła najsmutniejsza scena w filmie .
Moje oczy zrobiły się mokre . Spojrzałam na Hazze . On też miał oczy pełne łez . Uśmiechnęłam się tylko . Harry myślał ,że nie zauważyłam ,że płacze i szybko wytarł łzę .
To było uroczę.
To był dowód na to ,że jednak posiada on jakieś uczucia .
Gdy film się skończył była 20 .
Odsłoniliśmy rolety .
- Jesteś głodna ?- zapytał.
- Troszkę .- uśmiechnęłam się .
- A co spaghetti nie smakowało ? - spojrzał na mnie groźnie , ale na mnie to nie podziałało
- Było za słone .- Było idealne , ale kochałam droczyć się z Harry'm .
- O niee !- Ruszył w moją stronę - Tak być nie będzie .
Zaczęłam uciekać ,a on biegł krok w krok za mną .
Zaczęłam się śmiać .
Biegłam schodami na górę . Wbiegłam do swojego pokoju .
Już chciałam je zamykać , aby schować się Harry'emu , ale nie zdążyłam . Stałam przed łóżkiem .
Harry mnie popchnął , a ja wylądowałam na łóżku śmiejąc się z zaistniałej sytuacji .
Harry położył się koło mnie i zaczął mnie strasznie łaskotać .
Płakałam ze śmiechu , a Harry nie przystawał .
- Przestań .- próbowałam się uwolnić , ale bez skutku .
- A co będę z tego miał ?- zapytał przestając na chwilę i łaskotaniu .
- A nie wiem .- zaśmiałam się łapiąc oddech  .
- Zła odpowiedź .- uśmiechnął się i łaskotał dalej .
Po kilku wyczerpujących minutach Loczek przestał .
-Idziemy coś zjeść ?- Zapytał łapiąc mnie za rękę i podnosząc z łóżka .
- Pewnie tylko się przebiorę .
- A może pójdziemy na imprezę ?- zapytał zmykając drzwi .
- Pewnie .- Styles poszedł na dół ,a ja przebrałam się w TEN ZESTAW i zeszłam na dół .
Harry siedział na kanapie .
- Wyglądasz zabójczo skarbie  . -przygryzł lekko wargę .


Lekko się zarumieniłam .
Wychodząc zakluczyłam drzwi i ruszyłam do auta .
Po drodzę zorientowałam się ,że jedziemy do domu Louis'a .
- Co to za impreza ? Jest jakaś okazja ?-zapytałam przerywając ciszę
- Jest . Opijamy urodziny .
-Ktoś ma urodziny ? - zapytałam zdziwiona .
- Ktoś na pewno .
Zaczęłam się śmiać .
- Każda okazja jest dobra na imprezę .- złapał mnie za kolano .
Dojechaliśmy .



______________________________________________

Bardzo was przepraszam za tak długie przerwy , ale nie miałam głowy do pisania .
Przepraszam i obiecuję poprawę :d

Podoba się ?

3KOM=NEXT


sobota, 16 listopada 2013

Chapter 23

Zauważyłam jak Harry i Sara robią coś w kuchni przy tym rozmawiając.
- Myślisz ,że się zgodzi ? - zapytał.
- Na pewno .- odpowiedziała.
Zeszłam jeszcze jeden schodek niżej ,który lekko zaskrzypiał .
- Ciiii.-usłyszałam szept Hazzy .
Poszłam teraz już swobodnie do salonu .
Jak się czujesz? - zapytała Sarr.
- Już dobrze . Nie mam gorączki .- odetchnęłam z ulgą .
- Idź się ubrać .-powiedział uśmiechnięty Harry.-I wracaj do nas .- dodał szybko .
Poszłam się przebrać . Założyłam Ten zestaw i zeszłam na dół .
Usiadłam na kanapie .
Podszedł do mnie Harry . Złapał mnie za dłoń i pokierował do stołu na którym było przygotowane dużo jedzenia .
-To ja już pójdę .- powiedziała siostra i biegiem pobiegła do siebie .
- Co tutaj tak ciemno ?- zapytałam .
Wszystkie okna były zasłonięte plastikowymi roletami .
- Tak jest nastrojowo .- powiedział śmiejąc się pod nosem .
Zapalił dwie świece na stole i zgasił kuchenne światło .
Było romantycznie .
-Jedz .- powiedział i usiadł na przeciwko mnie .
Na stole było spaghetti , jakaś sałatka i coś tam jeszcze .
Wzięłam spaghetti .
Harry był widocznie zdenerwowany . Nerwowo ruszał widelcem .
-Coś się stało ?- zapytałam.
- Nie nic...- powiedział szybko.
Kłamał . Ja poznam gdy on kłamie, a teraz na pewno nie powiedział mi prawdy .
Ale ok.  Nie będę w to brnąć .
Po zakończonym posiłku usiedliśmy na kanapie.
Hazz złapał za pilota od kolumny i puścił piosenkę . Taką wolną .
Byłam Zdezorientowana .
- Harry. Powiesz mi w końcu o co chodzi ? Zaczynam się bać .- powiedziałam poważnie .
-Dowiesz się w swoim czasie .- powiedział z uśmiechem .
Wstał i stanął przede mną .
-Zatańczymy ? - podał mi rękę .
Złapałam ją i wstałam . Zaczęliśmy tańczyć. Bardzo mi się podobało .
Muzyka przestała grać .
Usiedliśmy na kanapie i puściliśmy film.
- Ja wychodzę zakochańcy .- powiedziała Sar i wyszła .
Oglądaliśmy " Trzy metry nad niebem" .
Mój ulubiony film . Skąd on to wiedział ?
Nadeszła scena , gdy przyjaciel bohatera ma wypadek i umiera .
Z moich oczy popłynęły łzy .
Hazz to zauważył .
- Nie płacz skarbie ..- otarł moją łzę .
Film się skończył . Harry zapalił światło . Ja otarłam poliki i przyglądałam się wstającemu Harry'emu .
Znów stanął przede mną , ale po chwili uklęknął .
- Caro . Bardzo mi zależy na tobie. Zostaniesz moją dziewczyną ?- zapytał ze łzami w oczach .
- Harry . Ja nie mog..
Z jego oka uleciała jedna łza .
" Cholera. Na serio mu zależy "- pomyślałam .
- Zgadzam się .- powiedziałam radośnie .
Harry złapał mnie za biodra i podniósł do góry .
Pocałował mnie namiętnie ,a następnie odłożył mnie na kanape , Usiadł koło mnie , objął mnie ramieniem i włączył kolejny film .


____________________________________________________

Podoba się ?

Jest już prawie 100 Komentarzy ..
Nie mogę w to uwierzyć . Dziękuję każdemu , kto przyczynił się do tego ..
Kocham Was :')

3KOM=NEXT

wtorek, 12 listopada 2013

Chapter 22

Obudził mnie głos Sary.
- Harry przyszedł.- powiedziała i poszła do siebie.
-Choooodź!- krzyknęłam wydając polecenie Hazzie .
- Jak się czujesz?- stanął w drzwich .
- Kiepsko.- próbowałam szybko ogarnąć włosy .
Styles wyciągnął rękę zza pleców. W dłoni trzymał bukiet kwiatów.
- A to dla ciebie - powiedział nieśmiało.
- Dziękuję.- wskazałam na pusty wazon stojący na parapecie .
Harry poszedł nalać wody i włożył kwiaty do naczynia i ułożył je na stoliku nocnym.
Usiadł na łóżku koło mnie.
Położył dłoń na mojej skroni .
- Brałaś coś na gorączkę?- zapytał opiekuńczo.
- Nie . Nie mam nic w domu.- zaśmiałam się.
- Zaraz przyjdę .
-Gdzie idziesz?-zapytałam szybko.
Nic nie odpowiedział tylko wyszedł .
Długo nie wracał. Nie było go 15 minut.
Nagle drzwi do mojego pokoju znowu się otworzyły .
- Gdzie byłeś tak długo .- zapytałam , gdy tylko przekroczył próg mojego pokoju .
-Szukałem apteki . - powiedział wkurzony .
Zaśmiałam się pod nosem .
Wyciągnął jedną tabletkę i podał mi ją do ręki , a do drugiej wręczył mi szklankę z wodą .
- Sama też bym sobie poradziła . - Harry posmutniał. Poczuł się chyba urażony .
- Ale i tak bardzo dziękuję .- pocałowałam go , a jego kąciki ust się podniosły .
Kochałam ten uśmiech . To on podtrzymywał mnie na życiu .
- Mogę położyć się w salonie .- zapytał przecierając oczy ze zmęczenia .- nie zmrużyłem oka .
- Po co w salonie .- przesunęłam się lewą stronę i odsunęłam kołdrę wskazując na puste miejsce obok mnie .
Spojrzał na mnie jakby chciał rozebrać mnie wzrokiem .
- Nie to nie .- powoli zaczęłam zasuwać kołdrę , ale Hazz szybko ściągnął buty i wślizgnął się koło mnie .
Odwróciłam się plecami do niego .
-Dobranoc . - powiedziałam zamykając oczy .
Po kilku minutach ręka Stylesa oplotła moją talię .
Poczułam się bezpiecznie .
Zamknęłam oczy i zasnęłam .
Gdy się obudziłam była 14 .
Harry'ego nie było .
W pokoju Sary też nie było nikogo .
Po cichu zeszłam ze schodów .


___________________________________________________________
Wiem krótki i jeszcze bez sensu .
Przepraszam jeżeli was zawiodłam . Muszę trochę zwolnić tępo akcji , bo jedna z czytelniczek napisała ,że " za dużo się dzieję "
:c

środa, 6 listopada 2013

Chapter 21

W ostatniej chwili Harry zjechał .
- Mówiłam ,że pójdziemy .- zaczęłam go wyzywać .- Zatrzymaj się .
Zrobił to na leśnym parkingu .
- Zostaw tu samochód. Wróć na imprezę , a ja i Sara pójdziemy do domu.
- Na pewno ? - zapytał .
-Tak .
Harry ruszył z powrotem .
Las ciągnął się kawałek . Sama nigdy bym nie szła .
Co jakiś czas przejechał jakiś samochód .
Nagle samochód zamiast nas minąć .zwolnił i jechał za nami.
Sara była lekko przestraszona .
Zatrzymałyśmy się . Samochód podjechał jeszcze kawałek . Okna były przyciemniane . Nagle jedno z nich się uchyliło .
- Hej lalunie ... Podwieźć was ?- zapytał ciemnoskóry mężczyzna siedzący w aucie .
Spojrzałam na siostrę i równo powiedziałyśmy - Nie .
- Jesteście pewne ? No nie dajcie się długo prosić .- Otworzył drzwi , a my się cofnęłyśmy .
- My musimy już iść . - powiedziałam , złapałam Sarr i ruszyłyśmy w głąb lasu zbaczając z drogi .
Szłyśmy dosyć szybko . Po jakiś 15 minutach wyszłyśmy z lasu . Moim oczom ukazało się jezioro . To samo nad które zabrał mnie Harry .
Niestety nie znałam drogi powrotnej .
- Chyba musimy nocować na piasku . - powiedziałam siadając wygodnie .
- A co później ? - spytała .
- Zadzwonimy po Hazze . - odparłam .
Na szczęście nie było zimno . Wręcz przeciwnie . Noc była wyjątkowo ciepła .
Położyłyśmy się i po jakimś czasie obie zasnęłyśmy .

Gdy otworzyłam oczy na dworze było już widno .
Złapałam za telefon . Była 7.
Złapałam za telefon i zadzwoniłam do Liam'a .
- Cześć . Jesteś jeszcze u Louis'a ?- zapytałam .
- Tak właśnie wyjeżdżam , a co ?
- Kojarzysz może jeziorko w lesie jak się jedzie od Lou ? - zapytałam z nadzieją w głosie .
- No wiem . Często tam bywam z kumplami , a co ?
- Podjechałbyś po nas ?
- Co wy tam robicie ?- zapytał śmiejąc się .
- Długa historia - odpowiedziałam .
- Zaraz będę .
Usiadłam koło Sary ,która smacznie spała .
Bawiłam się telefonem . Przeglądałam zdjęcia . Zatrzymałam się na jednym . Zrobiłam je jakiś czas temu .

Z przemyśleń wyrwał mnie warkot samochodu .
To był Liam .
 Sara nadal spała w najlepsze .
Li wysiadł z auta . Wziął Sarę na ręce i zaniósł delikatnie do środka .
Usiadłam na miejscu pasażera .
Gdy dojechaliśmy mamy nie było. Znowu -.-
Li znowu zaniósł swoją dziewczyną do pokoju .
-Dziękuję . Powiedziałam odprowadzając chłopaka do drzwi .
- Idziesz do szkoły dzisiaj ?- zapytałam .
Spojrzał na mnie śmiejąc się .
- Czyli nie ... - zaśmiałam się .- do jutra . - Powiedziałam i poszłam się położyć .
Spałam niedługo , bo kilkanaście minut.
Obudziłam się mokra . Było mi strasznie zimno . Zeszłam na dół w poszukiwaniu termometru .
Gdy znalazłam włożyłam go pod pachę i usiadłam na kanapie . Po kilku mi nutach wyciągnęłam go .
- Cholera .- powiedziałam sama do siebie .
Miałam 39,6.
Poszłam się znowu położyć . Przed zaśnięciem napisałam jeszcze do Harry ' ego .
"Genialnie .. Mam temperaturę -.- .Caro  "
Po chwili dostałam odpowiedź .
" To się połóż .. Niedługo  do ciebie wpadnę  :)) Harry  xox"

Zasnęłam błyskawicznie .


___________________________________

Przepraszam ,że tak długo musieliście czekać , ale jakoś nie miałam kiedy napisać :/

Podoba się ??

 4 KOM=NEXT

sobota, 2 listopada 2013

Chapter 20

Dzwoniłam do niej przez najbliższe kilka godzin . Chodziłam w kółko  po pokoju. Płakałam . Przed oczami mijały mi liczne wizje .
Złapałam ponownie za telefon i wykręciłam jej numer .
- Halo.
- Kurwa Perrie . Nawet nie wiesz jak ja się o ciebie martwiłam . Ulice dalej doszło do zabójstwa .Zginęła 19 blondynka . Myślałam ,że to ty .
- Nie -powiedziała smutno .
- Coś się stało ?
- Tak . Ta dziewczyna to Ginn .
Ginn to dziewczyna z naszej klasy . Piękna , zielonooka blondynka . Bardzo ją lubiłam .
- O cholera .
- I to jeszcze stało się jak ja przeszłam . Dosłownie kilkanaście minut później .
- Wiadomo kto to zrobił ?- zapytałam .
-Podobno jakiś chłopak w kominiarce ją gonił , a później wepchnął po nadjeżdżający autobus .
- Bożee..
Ta ulica jest kilka domów dalej .
Rozłączyłam się .
Po chwili zadzwonił do mnie Hazz .
- To co z tą imprezą ?
- Idziemy - powiedziałam szybko .
- Coś się stało ? 
- Nieważne .Bądź u mnie o 9 .-rozłączyłam się .
Położyłam się na łóżku gapiąc się w sufit i rozmyślając w co się ubrać .
Po głowie latał mi tylko jeden zestaw .
Wiedziałam ,że muszę się ubrać wyzywająco . W końcu to impreza u Lou i Niny .
Podeszłam do szafy i ubrałam to.
Spojrzałam na zegarek . Miałam jeszcze 30 minut ,więc pomalowałam paznokcie .
Chodziłam po pokoju ruszając dłońmi w celu wyschnięcia lakieru .
Udałam się do Sary .
- Ide z Harry'm  do Lou .- dziewczyna też była ubrana jakby wychodziła .-A ty gdzie idziesz .
- Do Louisa - zaśmiała się .
Do Sarr zadzwonił telefon .
Odebrała .
- ok . już idziemy .
Zaszłyśmy .
Ku mojemu zdziwieniu w aocie był tylko Liam .
- Gdzie Harry ?- zapytałam zapinając pas .
- Czeka u Lou .
Podjechaliśmy pod dom ,który już wcześniej widziałam .
Przed domem czekał Styles .

- Idziemy ?- zapytał lekko mierząc mnie wzrokiem .
- Pewnie . - Podeszłam do niego i szliśmy razem .

Przed samymi drzwiami złapał mnie za rękę , ale się wyrwałam .
Weszliśmy .
Zauważyłam Zayna i....

Perrie ?
Tak to była ona .
Podeszłam do nich uśmiechnięta .
- A wy co tu robicie ?- zapytałam patrząc raz na jednego raz na drugiego .
- Zaprosiłem Parrie ,aby lepiej się poznać .- Wysłał mi śmiech . Jego wyraz twarzy mówił : Dziękuję .
- To ja nie przeszkadzam .- powiedziałam i poszłam tańczyć .
Gdy zauważyłam Ninę poszłam do niej się przywitać .
- Hej - powiedziałam uśmiechnięta .
- Cześć .- odwzajemniła uśmiech .- jak podoba się impreza ?
- Dopiero przyszłam ,ale zapowiada się ciekawie .
Zaczęłyśmy tańczyć .
Nina miała trochę inny styl , ale było ok .
Rozejrzałam się po salonie . Ujrzałam jak Harry popycha jakiegoś kolesia .
- Zaraz wracam - szepnęłam do dziewczyny i ruszyłam do chłopaków .
- Co ty wyprawiasz ? znowu chcesz bójki ?- zapytałam .
- Spływaj . Policzymy się później .- powiedział do wystraszonego chłopaka .
- Nie chcę , tylko ma dług , który musi spłacić .- powiedział przez zęby .
Wróciłam do Niny . Doszła do nas Sara i tańczyłyśmy sobie w trójkę . Było świetnie .

Około 3-4 Postanowiłyśmy wrócić do domu .
- Li? Zawieziesz nas ?-  prosiła Sara.
- Nie mogę . Piłem .
Poszłyśmy do Harry'ego
- Piłeś ?- zapytałam .
- Tak , przecież to impreza .- zaśmiał się .-  co ?
- Bo my chciałyśmy już wracać . Ale to nic pójdziemy pieszo . Co nie Sara- nie była przekonana do tego pomysłu . Nie dziwię się . Miałyśmy szpilki , a do domu był kawałek i jeszcze to zabójstwo .
-Taa.- powiedziała nie pewnie .
-Zawiozę was . - powiedział wyciągając kluczyki z kieszeni .
- Ale..
- Dam radę .
Poszliśmy do samochodu .
Zapięłyśmy pasy i ruszyliśmy .
Jechaliśmy przez las .
Harry  jechał środkiem .
- Hazz zjedź trochę ..- powiedziałam lekko wystraszona .
Nagle zza zakrętu wyjechał tir.
Jechaliśmy prosto na niego .
Ja i Sara zaczęłyśmy krzyczeć .
- Harry uważaj !!
Samochód zbliżał się bardzo szybko w naszą stronę .



____________________________________________________
Podoba się ?
Macie jakieś zastrzeżenia ?
Nie podoba się coś w wyglądzie , coś jest nie czytelne, coś nie pasuje?
Wszystko mi piszcie . Chcę żeby było jak najlepiej  ;)