Translate

środa, 6 listopada 2013

Chapter 21

W ostatniej chwili Harry zjechał .
- Mówiłam ,że pójdziemy .- zaczęłam go wyzywać .- Zatrzymaj się .
Zrobił to na leśnym parkingu .
- Zostaw tu samochód. Wróć na imprezę , a ja i Sara pójdziemy do domu.
- Na pewno ? - zapytał .
-Tak .
Harry ruszył z powrotem .
Las ciągnął się kawałek . Sama nigdy bym nie szła .
Co jakiś czas przejechał jakiś samochód .
Nagle samochód zamiast nas minąć .zwolnił i jechał za nami.
Sara była lekko przestraszona .
Zatrzymałyśmy się . Samochód podjechał jeszcze kawałek . Okna były przyciemniane . Nagle jedno z nich się uchyliło .
- Hej lalunie ... Podwieźć was ?- zapytał ciemnoskóry mężczyzna siedzący w aucie .
Spojrzałam na siostrę i równo powiedziałyśmy - Nie .
- Jesteście pewne ? No nie dajcie się długo prosić .- Otworzył drzwi , a my się cofnęłyśmy .
- My musimy już iść . - powiedziałam , złapałam Sarr i ruszyłyśmy w głąb lasu zbaczając z drogi .
Szłyśmy dosyć szybko . Po jakiś 15 minutach wyszłyśmy z lasu . Moim oczom ukazało się jezioro . To samo nad które zabrał mnie Harry .
Niestety nie znałam drogi powrotnej .
- Chyba musimy nocować na piasku . - powiedziałam siadając wygodnie .
- A co później ? - spytała .
- Zadzwonimy po Hazze . - odparłam .
Na szczęście nie było zimno . Wręcz przeciwnie . Noc była wyjątkowo ciepła .
Położyłyśmy się i po jakimś czasie obie zasnęłyśmy .

Gdy otworzyłam oczy na dworze było już widno .
Złapałam za telefon . Była 7.
Złapałam za telefon i zadzwoniłam do Liam'a .
- Cześć . Jesteś jeszcze u Louis'a ?- zapytałam .
- Tak właśnie wyjeżdżam , a co ?
- Kojarzysz może jeziorko w lesie jak się jedzie od Lou ? - zapytałam z nadzieją w głosie .
- No wiem . Często tam bywam z kumplami , a co ?
- Podjechałbyś po nas ?
- Co wy tam robicie ?- zapytał śmiejąc się .
- Długa historia - odpowiedziałam .
- Zaraz będę .
Usiadłam koło Sary ,która smacznie spała .
Bawiłam się telefonem . Przeglądałam zdjęcia . Zatrzymałam się na jednym . Zrobiłam je jakiś czas temu .

Z przemyśleń wyrwał mnie warkot samochodu .
To był Liam .
 Sara nadal spała w najlepsze .
Li wysiadł z auta . Wziął Sarę na ręce i zaniósł delikatnie do środka .
Usiadłam na miejscu pasażera .
Gdy dojechaliśmy mamy nie było. Znowu -.-
Li znowu zaniósł swoją dziewczyną do pokoju .
-Dziękuję . Powiedziałam odprowadzając chłopaka do drzwi .
- Idziesz do szkoły dzisiaj ?- zapytałam .
Spojrzał na mnie śmiejąc się .
- Czyli nie ... - zaśmiałam się .- do jutra . - Powiedziałam i poszłam się położyć .
Spałam niedługo , bo kilkanaście minut.
Obudziłam się mokra . Było mi strasznie zimno . Zeszłam na dół w poszukiwaniu termometru .
Gdy znalazłam włożyłam go pod pachę i usiadłam na kanapie . Po kilku mi nutach wyciągnęłam go .
- Cholera .- powiedziałam sama do siebie .
Miałam 39,6.
Poszłam się znowu położyć . Przed zaśnięciem napisałam jeszcze do Harry ' ego .
"Genialnie .. Mam temperaturę -.- .Caro  "
Po chwili dostałam odpowiedź .
" To się połóż .. Niedługo  do ciebie wpadnę  :)) Harry  xox"

Zasnęłam błyskawicznie .


___________________________________

Przepraszam ,że tak długo musieliście czekać , ale jakoś nie miałam kiedy napisać :/

Podoba się ??

 4 KOM=NEXT

5 komentarzy: