Translate

wtorek, 12 listopada 2013

Chapter 22

Obudził mnie głos Sary.
- Harry przyszedł.- powiedziała i poszła do siebie.
-Choooodź!- krzyknęłam wydając polecenie Hazzie .
- Jak się czujesz?- stanął w drzwich .
- Kiepsko.- próbowałam szybko ogarnąć włosy .
Styles wyciągnął rękę zza pleców. W dłoni trzymał bukiet kwiatów.
- A to dla ciebie - powiedział nieśmiało.
- Dziękuję.- wskazałam na pusty wazon stojący na parapecie .
Harry poszedł nalać wody i włożył kwiaty do naczynia i ułożył je na stoliku nocnym.
Usiadł na łóżku koło mnie.
Położył dłoń na mojej skroni .
- Brałaś coś na gorączkę?- zapytał opiekuńczo.
- Nie . Nie mam nic w domu.- zaśmiałam się.
- Zaraz przyjdę .
-Gdzie idziesz?-zapytałam szybko.
Nic nie odpowiedział tylko wyszedł .
Długo nie wracał. Nie było go 15 minut.
Nagle drzwi do mojego pokoju znowu się otworzyły .
- Gdzie byłeś tak długo .- zapytałam , gdy tylko przekroczył próg mojego pokoju .
-Szukałem apteki . - powiedział wkurzony .
Zaśmiałam się pod nosem .
Wyciągnął jedną tabletkę i podał mi ją do ręki , a do drugiej wręczył mi szklankę z wodą .
- Sama też bym sobie poradziła . - Harry posmutniał. Poczuł się chyba urażony .
- Ale i tak bardzo dziękuję .- pocałowałam go , a jego kąciki ust się podniosły .
Kochałam ten uśmiech . To on podtrzymywał mnie na życiu .
- Mogę położyć się w salonie .- zapytał przecierając oczy ze zmęczenia .- nie zmrużyłem oka .
- Po co w salonie .- przesunęłam się lewą stronę i odsunęłam kołdrę wskazując na puste miejsce obok mnie .
Spojrzał na mnie jakby chciał rozebrać mnie wzrokiem .
- Nie to nie .- powoli zaczęłam zasuwać kołdrę , ale Hazz szybko ściągnął buty i wślizgnął się koło mnie .
Odwróciłam się plecami do niego .
-Dobranoc . - powiedziałam zamykając oczy .
Po kilku minutach ręka Stylesa oplotła moją talię .
Poczułam się bezpiecznie .
Zamknęłam oczy i zasnęłam .
Gdy się obudziłam była 14 .
Harry'ego nie było .
W pokoju Sary też nie było nikogo .
Po cichu zeszłam ze schodów .


___________________________________________________________
Wiem krótki i jeszcze bez sensu .
Przepraszam jeżeli was zawiodłam . Muszę trochę zwolnić tępo akcji , bo jedna z czytelniczek napisała ,że " za dużo się dzieję "
:c

4 komentarze: