Translate

piątek, 27 grudnia 2013

Chapter 35

Obudziłam się o 11.
W pokoju nikogo nie było.
Usiadłam na kanapie. Nagle ze schodów zaszła Sara . Była smutna .
- Coś się stało?- Zapytałam wstając .
- Nie .-powiedziała.
- Przecież widzę.
-No bo Liam zaprosił mnie do siebie na noc.-spojrzała na mnie siadając na kanapie.
- To dlaczego jesteś smutna?- uśmiechnęłam się .
- No bo nie chce zostawiać cię samą .
- Co ja jestem małe dziecko!?-oburzyłam się. - Idź. Muszę przemyśleć kilka spraw.
- Jesteś pewna?-zapytała z niedowierzaniem.
-Tak .-uśmiechnęłam się.
- Dziękuję.- ucieszyła Się i pocałowała mnie w polik .
Poszła do góry , zabrała jakąś torbę i wyszła.


Siedząc przy stole wymyślałam jak powiedzieć Harry'emu,że jestem w ciąży.
- Harry słuchaj . Pamiętasz naszą pierwszą noc ? Przecież to absurd. Powie ,że to moja wina .- zaczęłam płakać..

Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć.
przed drzwiami stał Styles .
- Harry !? Co ty tu robisz.-zapytałam ocierając łzy.
-Chciałaś porozmawiać.- powiedział wchodząc do środka.
-Ja !?
- no tak . Dostałem od ciebie smsa.
- "a to skubana"- pomyślałam w środku - Sara pewnie wysłała. Przepraszam za to ,że zawracam ci dupy .
- Nie ma problemu i tak chciałem cię odwiedzić. - uśmiechnął się i złapał mnie delikatnie w pasie.
- Idziemy na spacer ? - zaproponowałam
- pewnie.

Szliśmy wąskimi , mało uczęszczanymi uliczkami.
Na dworze nagle zrobiło się ciemno.
Gdy przechodziliśmy pod lampą kazałam mu się zatrzymać.
- Musimy porozmawiać.- w oczach gromadziły mi się łzy .
- coś się stało?
-Nie.-powiedziałam szybko. - To znaczy tak. - stanęłam przed nim, złapałam go za rękę.
- Caro ?- powiedział , jakby wiedział,że jest poważnie .
- Pamiętasz naszą wspólną noc ? - zaczęłam płakać. -No bo ja ...
- mów ! - powiedział ściskając moją rękę sprawiając mi ból.
- Harry to boli.
-Mów o co chodzi!- krzyknął.
- Jestem w ciąży - wykrzyczałam wyrywając się z objęć.
Chłopak patrzył prosto w oczy.
Nagle poczułam silne uderzenie w twarz.
- Czyje to jest dziecko !? Komu dałaś dupy tym razem . - zaczął mnie szarpać.
- Twoje ! Ale nigdy go nie zobaczysz , bo nie chcę ,aby moje dziecko miało takiego ojca. - rozpłakałam się jeszcze bardziej i pobiegłam w stronę domu.
Wbiegam zatrzaskując za sobą drzwi udając się do pokoju . Złapałam za żyletkę.
Usiadłam na ziemi przed łóżkiem . Spojrzałam na brzuch.
- Przepraszam kochanie ,ale sama sobie nie poradzę .
Łzy zakreślały drogę na moich policzkach .
Dołożyłam żyletkę do żyły .
- I tak byłabym fatalną mamą. - uśmiechnęłam się .
Zrobiłam jedno duże cięcie i to wystarczyło.
Wokół mnie było pełno krwi.
Moje powieki zrobiły się ciężkie .Zobaczyłam tylko rozmazaną postać Harry'ego .
- Przepraszam Cię.- szepłam , zamknęłam oczy.
Nie było już ze mną żadnego kontaktu.

Po chwili wszystko wróciło do normy .
Wstałam spojrzałam na Hazze .
- Caro !?- usłyszałam.
Uśmiechnęłam się . Podeszłam do niego , ale Co do cholery !?
Jego ciało mnie przeniknęło.
Odwróciłam się i zobaczyłam MNIE ?
Tak to byłam ja leżałam w kałuży krwi , a Harry mnie reanimował krzycząc - Caro. Przepraszam.

6 komentarzy:

  1. O Boże jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieję że to nie koniec :( jest mega

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest super mam nadzieje ze to nie koniec ;,( :) sandra

    OdpowiedzUsuń
  4. Super *.* Ja nie chcę końca !!! DżejPi :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest super szkoda tylko, że taki krótki :)

    OdpowiedzUsuń