Translate

sobota, 7 grudnia 2013

Chapter 29

Rozdział dedykuje  Oli :)

-Caro . Wstawaj .- poczułam delikatny dotyk mamy.
Wstałam szybko i poszłam obudzić Sarę.
Zeszłyśmy na dół.
Przytuliłyśmy się w trójkę .
- Pamiętajcie . Możecie dzwonić do mnie o każde porze .
- Dobrze .- umśiechnęłam się.
- Muszę już iść .- powiedziała . Miała łzy w oczach.
- Kochamy cię!- powiedziała Sara płacząc.
- Ja też was kocham . Mam nadzieje ,że sobie poradzicie.
-Mamo.- przerwałam jej dając do zrozumienia ,że rozumiemy.
- Dobra ,dobra idę.- złapała za klamkę.- Dozobaczenia .- wyszła .
Przytuliłam Sarę.- Nie płacz głupia . Mamy wolną chatę.
Zaczęłyśmy się śmiać.
- Co powiesz na zakupy dzisiaj ?- zapytałam .
- Pewnie , a co ze szkołą?- spojrzała na mnie robiąc mśieszną minę.
- Wagary !- krzyknęłyśmy równo.
- dlaczego wczoraj wróciłaś taka smutna?- zapytała zmartwiona siostra.
- Nieważne .- próbowałam powstrzymać łzy ,ale bez skutku .- Jak nie chcesz o tym gadać , to tym gadać to nie ma sprawy .
- muszę się wyżalić .- zaczęłam .-Byliśmy nad jeziorem . Ja, Perrie, Zayn , Nina , Lou , Harry i Georgie podobno koleżanka Harry'ego . Oczywiście Styles wpadł na głupi pomysł i chciał grać w butelke. Wypadło na Harry-ego.
- I co ? - zapytała bardzo zaciekawiona .
- Miał przelizać się z Georgią.- płaka?am bardziej .
- Pierdolisz.- widziałam ,że też to przeżywała .-Co za chuj.

- Wstałam i odeszłam.- skończyłam .
Sara przez hakiś czas mnie pocieszała.
 Położyłyśmy się na kanapie , przykryłyśmy się kocem .
Wysłałam tylko krótkiego sms'a do Perrie
" nie idę do szkoły " zamknęłam oczy i zasnęłam .



Poczułam zimną substancję na twarzy .
 Otworzyłam oczy . Nade mną stała siostra . Trzymała pusty dzbanek od kwiatów i śmiała się łobuzersko .
- o ty szujo .- złapałam za poduszkę i z całej siły uderzyłam nią Sarr.
Wylądowała na miekkim dywanie .
- Teraz jeeśmy kwita .- zamśiałam się stająb przed nią.
Jednym zwinnym ruchem podkosiła moją nogę. Wylądowałam obok niej .
- Teraz jesteśmy kwita .- zaczęłyśmy się śmiać.
Poszłam się ubrać w ten zestaw . Wysuszyłam włosy i upiełam je w koka.

Była 11.
- Idziemy do NANDO'S czy jemy w domu .?- zapytałam siedzącą na kanapie Saré.
- NANDO'S- powiedziała szybko.
Złapałam za klucze leżące na stole i wyszłymśy zamykając za sobą drzwi.
Szłyśmy równym krokiem ,więc szybko dotarłyśmy na miejsce .
Usiadłyśmy i zamówiłyśmy 10 skrzydełek z kurczaka .
 Za nami siedział jakiś dziwny typek.
- Hej dziewczyny . Mogę się dosiąść ?- zapytał koleś
- yy . Nie . Tu jest zajęte przez- próbowałam coś wymyśleć- mojego chłopaka . On zaraz tutaj przyjdzie .
- Już jestem kochanie .- spojrzałam na chłopaka. To był Nialler .
- Przepraszam za spóźnienie .- pocałował mnie w polik.
Gościu jeszcze chwilę siedział o wyszedł .
- Dziękuje ci. Nie nawidze takich typów .- otrząsłam się.
- Nie ma problemu . A wy nie w szkole ?- zapytał.
- Nie.- powiedziała Sara - idziemy na zakupy .
- Dobra ja lecę .- dal mi całusa w polik i kiwną Sarze. Złapał za ostatnie skrzydełko.- żebyście się nie kłóciły.- wyszedł z uśmiechem na twarz .
Ruszyłymśy do centrum .
Weszłyśmy do jednego z butików.
Znalazłam śliczną sukienkę  wyglądała TAK bez wachania ją kupiłam .
Sara wybrała sobie buty na wysokim obcasie . Były cudne (wyglądały tak)

Kupiłyśmy jeszcze jakieś dodatki i wrócilyśmy do domu .
Była 19 .
Usiadłyśmy na kanapie przykrywając się kocem .  
Włączyłyśmy jakiś film .
Usłyszałyśmy dzwonek do drzwi .
- pójdę otworzyć .- zaproponowała Sara.
Spojrzała przez wizjer.
Szybko do mnie podbiegła i szepła.
- To Harry .- byłam przerażona.
- powiedz ,że mnie nie ma .- skoczyłam za kanape mając nadzieję mże mnie nie widać.
Sara poszła otworzyć drzwi.
Wychyliłam się lekko , aby patrzeć co się dzieje .
Sarr otworzyła drzwi .
- Nie ma Caro.-powiedziała szybko.
- Slyszałem ją.-powiedział groźnie .
- Pomyliełś się.- zasmiała się niezręcznie .
- Wpuść mnie !- krzyknął.
- Nie .- powiedziała przerażona.
- Sama tego chciałaś.- złapał ją za biodra , wystawił za drzwi i zamknął je na klucz .
Sara dobijała sie , ale bez skutku.
- Caro ja więm ,że tu jesteś .- powiedział głosem niczym z horroru.
Przypomniała mi się scenka , która jakiś czas temu wyglądała tak samo.
- A może schowałaś się w tym samym miejscu .?
Zaczęłam drżeć.
Wiedziałam ,że zaraz mnie odnajdzie .
Słyszałam jego kroki tuż obok.
- Tu jesteś.- chciał mnie złapac , ale uciekłam w inną stronę . Zaczęłam biec do pokoju.
Nie zdążyłam . Złapał mnie i zarzucił na ramię
- ZOSTAW MNIE!- krzyczałam .

_________________

Jak minęły mikołajki ? :)

3KOM=NEXT

5 komentarzy:

  1. Dzięki za dedyka <3 uwielbiam twój blog. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Super pisz next!! ;* ~sandra

    OdpowiedzUsuń
  3. Bosko jp <3 można rozdzaiałik dla mnie ? :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest boskii next plese <3

    OdpowiedzUsuń