Translate

czwartek, 26 września 2013

Chapter 1

- Puść mnie .- powiedziałam wyszarpując się z uścisku.
- Uu. Niegrzeczna. -powidział.- Lubie takie.
Drugie zdanie olałam.
Po chwili nauczycielka zaprosiła nas do klasy .
Usiadlam w ostatniej ławce.  Zauważyłam zbliżającego sie w moją stronę Lokatego. Za nim szedł blondyn z postawionymi do gówy włosami.
- Ej . Laluniu to nasze miejsce.- wstalam wzięłam torebkę i usiadłam w ławce przed nimi.
Lekcja się zaczęła.
- Chciałabym wam przedstawić nową uczennice- zaczęła nauczycielka.- Caroline Brown. Powiedz nam coś o sobie Caroline.
- Więc..
- Wstań . Nie krępuj się.- nie chciałam . Nie należe do osób odważnych.
Wstałam i nieśmiało zaczęłam.
- Jestem..
-Niezłą dupą.- wtrącił się Harry . Zignorowałam to.
- Jestem Caroline , ale mówcie mi Caro.
- Wole mówić ci Skarbie .- wtrącił po raz kolejny.
W tym momencie Perrie wstała.
- Zamknij mordę Styles..- o dziwo podziałało.
- Interesuję się muzyką i sportem. I to chyba na tyle.- usiadłam .
- Dziękuję .- odpowiedziała nauczycielka.
Lekcja była nudna. Nie mogłam się skupić. Ciągle myślałam o tym co zdarzyło się na przerwie.
Z moich rozmyśleń wybudził mnie dzwonek .
Poszłam do szafki , do której kluczyk przysłali mi pocztą.
Zostawilam w niej mój sweterek. I nie potrzebne książki. Wyciągnęłam z kieszeni plan szkoły ,żeby wiedzieć gdzie iść teraz. Zatrzaskując szafkę omal nie dostałam zawału za drzwiczkami stał Harry.
- -Wystraszyłeś mnie .- powiedzialam sucho i poszłam w drugą stronę.
- Skarbie.- na te słowa zatrzymałam się- sala od matematyki jest w drugą stronę.
Podszedł do mnie i przełożył swoje ramie za moją głową.
-Chodź . Zaprowadzę cię . - wyszeptał do moich włosów.
- Nie potrzebuję pomocy .- zrzuciłam jego rękę i ruszyłam przed siebie.
Harry szedł za mną krok w krok. Czułam na sobie jego spojrzenie. Po chwili dobiegła do mnie Parrie.
- Ja cię zaprowadzę.
W tym momencie Harry przyspieszył i nas wyprzedził. Mijając nas spojrzał srogo na Perrie.
- Dziękuję za pomoc na lekcji.
- Nic nie szkodzi. Jestem chyba jedyną osobą ,która się go nie boi.- umśiechnęła się szczerze.- Dobrze ci radze unikaj go jak ognia.
Poszłyśmy pod klasę.
Reszta lekcji minęła mi szybko .
Poszłam do szafki zapakowałam swoje ciuchy i odwracając się wpadłem na jakiegoś kolesia.
- Przepraszam.- powiedziałam zbierając książki ,które były porozrzucane po ziemi.
- Noe szkodzi.- nie powiem był przystojny.- Marcel jestem. Ty pewnie jesteś tutaj nowa?
- Tak właśnie.- uśmiechnęłam się.- Caroline jestem.
Wyszliśmy z budynku. Przed szkołą stał czarny Land Rover z przyciemnianymi szybami. Po chwili wysiadł z niego Harry. Podszedł do nas i całuąc mnie w polik powiedział:__- Tu jesteś kochanie.
Byłam w ciężkim szoku. Cała ta sytuacja mnie sparaliżowała.
-To ja już pójdę. - powiedział wyraźnie wystraszony Marcel.
- Co to do cholery miało być?- bylam wkurzona bo zgarnął mi zprzed nosa fajnego chłopaka .
- Powinnaś mi dziękować.- powiedział łapiąc mnie za rękę.
- Za co? Za to ,że przez ciebie ludzie boją się ze mną zadawać? Tak? To bardzo ci dziękuję.- powiedziałam sarkastycznie.
-Chodź .odwiozę cię.- powiedział.
- Nie chcę.- odwróciłam się od niego.
-Nie da się po dobroci to trzeba siłą. - powiedział pod nosem.
Stanął przede mną i jednym zwinnym ruchem zarzucił mnie na ramię.
- Co to wyprawiasz? - zaczęła krzyczeć wierzgając nogami.- odłuż mnie na ziemię. - uderzałam pięściami o jego placy.
Usłyszałam otwierające się drzwi od samochodu. Delikatnie ułożył mnie na siedzeniu i przycisnął jakiś guzik w drzwiach i od razu je zatrzasnął. Próbowalam je otworzyć ale bez skutku.
- Gdzie mieszkasz ?
- Abbey Road 67
Podwiózł mnie pod sam dom.
Wysiadł ,by otworzyć mi drzwi.
Wysiadłam i udałam się w stronę drzwi.
- Do jutra ,skarbie.- wysłał mi całusa w powietrzu.
Przewróciłam oczami i bez słowa weszłam do domu.
___________________

'Komentarze karmią wenę'- zgadzam się :)
Jak się podoba pierwszy rozdział ?

4 komentarze:

  1. Nie rozumiem jednego.. jakby co to bardzo mi się podoba i wogule ale w każdym ff jaki czytałam Harry robi za największego badboya. Moim zdaniem zajebiście mu to pasuje ale chyba bardziej go lubię w roli slodziaka :)

    OdpowiedzUsuń